wiesz jak wygląda strach? gdy krew jak oszalała chce uciec uderzając bezlitośnie w serce, które zaczyna tłuc się spazmatycznie? gdy wiesz, że potrzebujesz tlenu lecz każdy najmniejszy oddech jest zbyt głośny? gdy wszystkie atomy napierają na ciebie ze wszystkich stron wywołując rozdzierający ból w skroniach? chcesz uciec lecz ogarnia cię wszechwładny paraliż, rozpływa się po twoim ciele wszczepiając w najgłębsze jego zakamarki. pragniesz wrzeszczeć, krzyczeć, poddać się, walczyć. zrobić cokolwiek. nie możesz, nie potrafisz. lęk zbliża się do stanu krytycznego, osiąga apogeum. i nagle nie ma nic. pustka. wszystko staje się obojętne, a strach zyskuje miano epizodu. zaczyna świtać. wstajesz wyprana z emocji i dzień mija ci na zwalczaniu otępienia. potem nadchodzi noc i wszystko zatacza koło.
|