“dławią się nieśmiałe słowa pojednania w gardle, w imadle pretensji zdeptane na mnie. to co oschłe w głos drwi z tego co miłosne, a to, co dobre, wydaje się słabe i żałosne. tyle miłości wyplutej wśród wyzwisk, co dzień deptanej przez nas w poszukiwaniu winnych.”
|