[Opowiadanie IV cz. I] Zastanawiam się czy ktoś ma tak sama pokopane życie jak ja.
Czy każda poświęca całą siebie dla związku który mimo wszystko skazany jest na porażkę?
Pocieszasz się każdego dnia, mając nadzieję że „tym razem zauważy, zacznie się starać”.
Nie było dnia bym nie marzyła o tym żeby był przy mnie. Zignorował otaczających go kolegów. Rzucił wszystko tak jak ja to robie, tylko po to by zacząć oddychać wspólnym powietrzem i napajać się tak mało oryginalnymi widokami. Chwycić się za ręce i zapomnieć o czasie. Tkwić nieustanie w przekonaniu, iż nikt nas nie szuka.
Rutyna rozpierdoliła moje uczucia.
Chciałam by traktował mnie jak dziewczynę którą kocha i nie jest w stanie bez niej żyć.
Wiele razy utwierdzał, iż mnie kocha. Pokrywał słowa małoznaczącymi czynami, które z czasem stały się jedynie wspomnieniem.
Mówi „kocham”, poczym całuje gestem tak opanowanym jakby robił to od zawsze.
|