'- a więc teraz porozmawiajmy o uczuciach. może zaczniesz?' nauczycielka skierowała wzrok na mnie. wstałam. '- był ciepły letni dzień. siedziałam tam gdzie zawsze. potem przyszedł on. pocałował w szyje. ale miał dziwne oczy, nie takie roześmiane i pewne jak zawsze. zapytałam co się stało.' '- musimy pogadać. nie mogę Cię dalej okłamywać...' znałam go. wiedziałam ' - kto to jest?'' - nie musisz wiedzieć.'' - kto to do kurwy nędzy jest?!'' - E.K. ale obiecaj , że nic jej nie zrobisz.'' - mówisz masz.'' on odszedł , ja zostałam. wtedy przez moją duszę przewinęły się miliony uczuć. czułam lęk, żal, zazdrość, złość i tą cholerną czarną otchłań, pustkę. usiadłam. nauczycielka patrzyła na mnie z szeroko otwartymi oczyma. a ja czułam jego wzrok. wiedziałam, że cierpi. tak miało być. // neast
|