cz. 5 - . Widziałam, że chciałeś ustami musnąć me wargi. Nie pozwoliłam. Bałam się? Widziałam pustkę w twoich oczach. Chciałam dobiec i Cię przytulić, nie wypuszczać, ale byłeś za daleko. Na odchodnym rzuciłeś nijakie "Żegnaj". Nie wiem jak to się stało. Zwyczajne pożegnanie z obu stron. Takie bolesne, a jednak. Obiecałeś, że będziemy zawsze razem. I nie myliłam się. Mówiłeś to co chciałam usłyszeć. Usłyszałam za sobą nagłe zerwanie. Zamknęłam oczy, które po chwili otworzyłam. Odchyliłam głowę do góry. Czarne stworzenia ze skrzydłami wzbiły się. Uciekały razem z Tobą. Wróciłam do domu. Ściągnęłam przemoczone ubrania. Zapomniałam oddać ci bluzę. Weszłam do pokoju i zmęczona rozłożyłam się na łóżku. Zerknęłam na ekran telefonu.
"Proszę Cię , już nigdy do mnie nie pisz..."
|