[ częśc 1 ] ` I niby otaczają mnie ludzie. Niby w tej chwili piszę z nimi na GG o różnych sprawach. To jednak nie umiem się przełamać i powiedzieć któremukolwiek z nich o tym co myślę, jakie mam plany. Boję się. Boję się kolejnego dnia, następnej nocy. Nie zasnę, nie potrafię. Zewsząd otaczają mnie myśli samobójcze. Jestem bezradna. Płaczę. A może jednak nie – wydaję mi się. Pragnę płakać, bo tylko wtedy mogę wylać całą złość, cały smutek. Ja nawet nie potrafię normalnie funkcjonować.. Znaczy żyć tak jak kiedyś – uśmiechać się, skakać z radości, Cieszyc się każdym dniem. Wstaję, ubieram się, jem, wychodzę na dwór, posiedzę ze znajomymi i wracam do domu. Ot co mój cały dzień. Bez sensu? Nie.. To przejściowa melancholia .. Dam radę ! Nie.. Jednak nie dam. Nie chcę żyć.. Nikt mnie nie rozumie.. Nikt nie wspiera.. Ale to mój błąd, bo przecież nikomu o niczym nie mówię. Czasem potrzebuję ażeby ktoś przyszedł i mnie przytulił, brakuje mi tego..
|