Siedziała, czekała aż przyjdzie. Aż zjawi się, przytuli, pocałuje. Siedziała sama w deszczu swoich smutków. Odchodziła od zmysłów, bała się, że już jej nie kocha. Zobaczyła go. Nie był sam. Serce jej pękło. Poszła do domu. Uciekając widziała jak ją przytula. Usiadła na łóżku, napisała list i wzięła wszystkie tabletki jakie miała w domu. Ze łzami w oczach wypiła butelkę wódki i zasnęła. Dopiero na pogrzebie jej matka wręczyła mu list. " Kochałam Cię. Tak bardzo Cię kochałam, ale nie wiedziałam, że jesteś do tego zdolny. Do tego by tak szybko mnie zranić. Czekałam na ciebie, ale wolałeś być z nią. Zrobiłam to dla Ciebie. Byś zrozumiał jak bardzo Cię kochałam." Podarł list i zaczął płakać to spotkanie było dla niego karą, a nie drugim szczęściem. Po uroczystości podszedł do jej grobu i powiedział " Kochanie to była moja siostra z Domu Dziecka.... Przepraszam // oby nikt tego nie doznał..
|