[op.II cz.II ] Gdy chciała wstać nic nie widziała , miała oczy we łzach , potknęła się o kawałek wystającej deski i uderzyła o ostry kąt szafy . Wykrwawiła się na śmierć . Gdy matka przyszła doznała szoku szybko zadzwonila na pogotowie jednak było już za późno ...Dwa dni później odbył się pogrzeb , ON też na nim był .. ze łzami w oczach podszedł , położył biała rózę przy krzyżu i zaczął płakać jak małe dziecko . Uświadomił sobie ,że stracił ją na zawsze , obwiniał się że to jego wina , zenie zauwazyl że znaczy dla niej strasznie dużo , za duzo . .Gdy odkładał rózę powiedział " Nigdy cię nie zapomnę ,skarbie pamiętaj kocham cię i zawsze będziesz najważniejsza! Przepraszam .. " i odszedł . Na drugi dzień zmarł w szpitalu podciąl sobie żyły bo nie mógl bez niej życ . Pochowano ich obok siebie . Ich epitafia były takie same " Umarła z miłosci do niego ' A jego " Umarł z miłości do niej " ;( Teraz mogli być już na zawsze razem , tam na GÓRZE ; (
KONIEC !~
|