Najgorsze jest to, że patrzysz na niego nie czując nic szczególnego, jedynie małą tęsknotę. Śmiejesz się, funkcjonujesz, czasami nawet zapominasz o jego obecności. A potem? Potem wracasz do domu, siadasz na łóżku i rozczarowujesz samą siebie, okłamując się, że te łzy napływające do oczu są z całkiem innego powodu.. / natie
|