Leżysz w łóżku, a pościel ogrzewa już tylko Twoje 36'6 stopni. Myślisz, a każda myśl rozbija się w głowie na miliony małych odłamków wbijając się w tętnice, żyły, serce, płuca. Każdy organ przepełniony jest syfem przeszłości. Płaczesz. Łzy wyznaczają na Twoich policzkach wilgotne dróżki. Drżysz delikatnie, niezauważalnie. Łkasz do poduszki, zaciskasz pięści, kulisz się. Tylko Ty i Twój ból.
|