dwadzieścia cztery lata, metr osiemdziesiąt sześć wzrostu, dwa pieprzyki na lewym policzku, dwadzieścia palców u dłoni i stóp, trzy złamane kości, trzy poważne kierunki studiów, zero rodzeństwa, jedno mieszkanie, ósme piętro, dwójka przyjaciół, cztery tatuaże, siedem tabletek, pięć kaw i dwanaście papierosów dziennie, siedemnaście lat nauki, dwadzieścia osiem zdanych egzaminów, trzysta dwadzieścia kilometrów od domu, trzy puste pokoje, jeden pies, osiemset sześćdziesiąty pierwszy dzień żałoby, dwa popołudniowe piwa. W liczbach jest taki spokój. Pięćdziesiąt procent szans, że ktoś się we mnie zakocha. Pięćdziesiąt procent, że nie zakocha się nikt. Punkty procentowe spadają, kiedy we wzorze uwzględnisz ilość blizn na sercu. Spadają jeszcze bardziej, kiedy policzysz liczbę zmarnowanych nadziei i szans. W ogólnym rozrachunku uświadamiasz sobie, że gówno masz i gówno dostaniesz. / Gejsza
|