Poznajesz kogoś w necie. Nie wiążesz z tą 'znajomością' żadnej przyszłości. Kilka wiadomości się przewinęło. Okazuje się, że pisze się całkiem fajnie, więc wymieniacie się numerami gadu. Z dnia na dzień odnosisz wrażenie, że bez tej rozmowy 24h byłyby jakieś inne. Coraz częściej zaczyna Ci tego brakować, więc fajnie byłoby mieć numer telefonu. Pisanie esów przeradza się w rozmowę. Co prawda na odległość, ale słyszysz Jej głos. Od pierwszej chwili wydaje Ci się wyjątkowy. Swobodna gadka, bez żadnej spiny - pięknie. Teraz już brakuje Ci rozmów i tego głosu. Obie czujecie jakbyście znały się od lat. Czas na spotkanie? Czemu nie. Pierwsza próba - nieudana. Druga - nieudana. Może trzecia? Też nie. Mimo to nie poddajecie się. Na spontanie jedziesz do Niej. Wychodzisz z pociągu i nie możesz w to wszystko uwierzyć. Spędzacie ze sobą prawie cały miesiąc. Zakochujesz się. Planujecie święta, kolejny rok, życie. Teraz już wiesz, że inna przyszłość nie wchodzi w grę. Nie bez Niej.
|