Zawodzisz się na kimś ogromnie dla Ciebie ważnym. Wtedy mówisz mu wszystko co leży Ci na sercu, jak cholernie jest Ci przykro przez jego zachowanie - właściwie to nie masz już nic do stracenia. Wyrzucasz z siebie wszytko, to tak cholernie boli.. W końcu ta bardzo ważna dla Ciebie osoba zdaje sobie z tego sprawę- przeprasza, obiecuje, stara się, próbuje odbudować zaufanie, mówi że nie chce Ciebie stracić, że przyjaźń jest ważniejsza. Wierzysz w to, masz nadzieję, że będzie dobrze, że będzie jak dawniej. Znów zaczynasz ufać a ten ktoś bezczelnie to wykorzystuje. Już nigdy nie zaufasz. /shhhhh
|