Od tamtego czasu , panicznie boję się szpitali . Codziennie w snach widzę siebie stojącą na środku mocno oświetlonego , szpitalnego korytarzu . Patrzę w przód . Nie widzę końca . Słyszę krzyki .. Takie jak wtedy , jakiś człowiek , coś mu się dzieję , boje się , nie wiem co robić , nie mogę się ruszyć , to przez strach , tyle ludzi w okół , nikt nie reaguje , co się dzieję , co mam robić , nic nie mogę zrobić . . . Krzyk słychać z daleka . Nie potrafię go zlokalizować . Słychać go coraz ciszej i ciszej .. Moje serce bije coraz wolniej i wolniej . Wciąż nikt nie słyszał wołania . To moja dusza , to ona wołała o pomoc , wszyscy przechodzili obojętnie , nie czuli mego bólu . Nic nie czuli , nie zaoferowali pomocy , pozostawili samej sobie , aż ucichła . Nie wiedzieć dlaczego . ' wim
|