Wyrosłam ze smutnych piosenek, dziś bez pierdolenia słucham ostrego rapu. Mam wyjebane na miłość i żygam cnotliwymi 'love story'. Za dużo przeklinam i za często jaram. Pije za dużo. I może za dużo też jem. Wracam za późno, śpię do południa. Nie przywiązuję się i nie rozpaczam nad zakończonymi znajomościami. Rzadko piszę, bo czasu mam mało, a teraz spadam na blanta, bo parę godzin bez bucha to już wieczność.
|