Noce były najgorsze. Gdy nie mogła spać. Wpatrywała się w pustą połowę łóżka, które bez niego wydawało się takie wielkie, takie potężne. W pokoju już nie było czuć zapachu papierosa, którego zawsze palił tuż przed snem. Jeśli udawało się jej zasnąć na chwilę to budziła się zapłakana. Po nie wyczuciu jego ciepłego, potężnego ciała obok swojej kruchej postaci. Nie budził ją już zapach kawy, którą zawsze rano parzył dla niej. Tak dobrze pamiętała wyraz jego twarzy, gdy śmiał się jak ją piła, ponieważ zawsze była za słodka.
|