Gadaliśmy z kumplami i Jarek (ten ćpun) przyszedł jedząc kanapkę, wszyscy mu tam smacznego, nawet Grochu wycedził to przez zęby, a ja nachyliłem się do niego i powiedziałem półgłosem z sarkastycznym uśmieszkiem: "Niech stanie Ci w gardle". Przynajmniej od razu poszedł. / tekst kolegi, jak opowiadał mi pewną historię,a że mi się spodobało to wklejam to tutaj, a pozwolenie dostałam i b. dziękuję xd ladyfromthewindow
|