Znowu nie wiem kim jestem naprawdę. Znowu straciłem własne ja i zrobiłem kilka kroków w tył. Straciłem wszystko co miałem i posiadałem, nie w formie materialnej, lecz duchowej. Straciłem swoja duszę , którą zabrała mi, TA kobieta, ze sobą. I choć Ona wciąż wypisuje w niej nożem słowa : NIE CHCĘ CIĘ , następnie posypuje je solą i zalewa kwasem, dusza trwa przy niej wierniej niż pies. Napawa się tym cierpieniem , traktując je jak bliskość. A ja, ja jestem nikim, znikąd i nikogo. Parę stopni ciepła i litrów wody na wietrze. / skejter
|