na co dzień udawała twardą . nie ukazywała bólu który w niej drzemie , lecz kiedy rozmawiała z przyjaciółką coś w niej pękło . łzy duże jak grochy spływały po jej delikatnym policzku , już wtedy było wiadomo że to nie na jej kruche nerwy . przyjaciółka przytulając ją mocno szeptała do ucha : - cierpienie jest zbawcze moja mała ♥ «you_need_me_bitch
|