Znów otwieram oczy,
chociaż nie chce, ale musze.
Wołam o pomoc do ścian,
wierze w to że nie są głuche.
Nadszedł już ten stan,
kiedy czuje sie bezradny.
Właśnie wtedy nie wiem nic,
a ten świat staje sie szary.
Widząc zwykłych ludzi,
widze że ból w sobie noszą.
Każdy chce drugiemu pomoc,
ale patrzą wciąż beztrosko.
Nie żyje tak jak chciałbym,
ale żyje jak sie da.
Wiem że to jest moja wina,
ale winie za to cały świat.
Chce bliskim choć raz dawać powody do dumy,
ale mi to nie wychodzi przez to, że
mam taki umysł.
Nie chce wierzyć w jutro,
bo to dla mnie nie ma sensu.
Moge mieć tylko nadzieje że zrozumiesz senną wersów.
Nawet jak odejde, prosze,
o mnie nie zapomnij.
zrozum, ze śmiercią nie wygram.
Znowwu czuje sie bezbronny.
Chce dotknąć twojej dłoni, wiedzieć że jesteś blisko.
Dziękuje wszystkim bliskim,
doslownie za wszytsko !
|