Koniec. Kropka. Bez przecinka, chociaż mozna powiedzieć, że wciskałam. Wszystko ma swój poczatek i koniec. Ta historia nie różni się niczym od reszty. Nie trwała długo. Miała wzloty i upadki. Zakonćzenie bez fajerwerków i efektów specjalnych. Tak po prostu. Tak lepiej, prawda? Nie bedę opisywać uczuć jakie mi towarzyszą, to zbyt skaplikowane. W mojej głowie troche poukladałam i juz wiem co sie dla mnie na prawdę liczy. a może wrecz przeciwnie? to mało istotne. Ludzie pojawiają sie w naszym życiu i znikają. Nie wiem czy to czytasz, pewnie nie. To lepiej. Hm, patrzac na poprzednie wpisy nigdy nie pomyslała bym, że nastepny bedzie tak wyglądał. To takie życiowe. Kolejna lekcja do wykucia.
|