Zawsze szklą mi się oczy, gdy spojrzę w przeszłość. Aż czuć aromat niedojrzałego, zielonego szczęścia, które nigdy nie miało okazji zakwitnąć i wydać obfitego plonu. Zawsze wybierałam najgorszą opcje z możliwych. Mam nadzieje, że każdy, rodząc się otrzymał pakiet wspaniałych chwil do wykorzystania. Kiedyś uda mi się rozszarpać ten pakiet i będę szczęśliwa. Choćby miała to sobie narysować, będę szczęśliwa, jeszcze zobaczycie / k.sz
|