Ja oparta o fragumę drzwi wtulam się w Twoją bluzę. Marzę aby wtulić się w Ciebie mierzwiąc Twoją mokrą czuprynę kruczoczarnych włosów. Wsłuchujemy się w bit. Nie potrzeba nam słów. Wiem, że myślami jesteś daleko stąd, gdzieś przy niej. Co jakiś czas spoglądam na Ciebie spod czarnej kreski na oku i różowej bandamki. Czuję się lepsza, lepsza od innych bo to ze mną dzielisz chwile smutku.
|