A pomimo, że teraz już tyle nie pije, prawie nie ma go w domu bo pracuje, to nadal naszą jedyną formą komunikacji jest agresja, słowna lub cielesna, a przebywanie w jednym pomieszczeniu powyżej pięciu minut jest nierealne. Może po prostu powinnam porzucić te dziecinne marzenia o normalnej rodzinie, kochającym tatusiu i ruszyć na przód z świadomością, że ta rodzina nigdy nie będzie normalna?
|