czI jak zawsze wieczorem siedzieliśmy w naszym gronie i rozmawialiśmy, po kilku godzinach zostało nas tylko czterech. Siedziałam z telefonem w ręcę oczekując odpowiedzi od Niego, na sms nad którym myślałam bardzo długo i wyjaśniłam Mu w nim wszystko. Cały czas zerkałam na telefon czy czasem nie odpisał, byłam bardzo przejęta. Nagle telefon zaświecił się, dostałam odpowiedź o treśni "no spoko". Usłyszałam tylko glos kolegi, "jakby mu zależało to by się starał rozumiesz? w tym momencie by zadzwonił wyjaśnić tą sprawe albo przyjechał busem, taxówką chuj wie czym ale by przyjechał, nie męcz się, nie jest tego wart sama widzisz jak się zachowuje, olej go" nadal siedziałam spoglądając na telefon i czytając to co napisał, nie spuszczałam wzroku z ekranu telefonu. "słyszłysz? tak nie zachowuje się facet któremu zależy.. odpuść" - nie potrafie, nie umiem, nie chce odpuścić choć wiem, że powinnam - odpowiedziałam po dłuższym czasie. "Zrobisz co uważasz, ale on Cię niszczy, nie pozwól na to"/olki
|