Cz4.Myślałam , że to starczy aby odejść. Skutki były takie, iż brzuch strasznie mnie rozbolał i zwijałam się kilka godzin na łóżku z bólu. Zebrało mi się na wymioty. Pobiegłam do łazienki, leżąc na podłodze i płacząc usłyszałam telefon. To on .-odebrałam szlochając . – Co robisz ?. Jedno głupie zdanie a kolejne łzy popłynęły. Znowu on, nie zostawił mnie. Nie odpowiedziałam z niedowierzaniem. Kolejne pytanie ze strony Kamila. – Płaczesz ?. Jedyne na co mnie było stać to wymówić słowo przepraszam. Głos mi się w połowie złamał. Chciałam tylko żeby było dobrze. Kiedy wymówiłam słowo „przepraszam” zapadła ciemność. Zsunęłam się na podłogę. Przed oczami wszystkie sytuacje jakie sobie wyobrażałam. Każde słowo wymówione przez niego.
|