Nie liczę straconych lat, lata zrobiły swoje,
i nadal stoję na podium ubrany w rymy jak w zbroję,
tak uzbrojony w mikrofon niezwykły dzieciak z tych nizin,
przywykłem już do miłości, kilku też nienawidzi.
I czasem szydzi gdy przyjdzie chodź pogrążony w modlitwie,
za ziomków i za rodzinę myślę o wrogach przez chwilę,
|