Ja znowu jestem sam, pisze tekst i popijam whisky z colą,
bo w życiu jak w muzyce, wiesz, ciągle jestem solo gdzieś.
Poza kontrolą widzę kres skoro ciebie nie ma obok,
nie ma łez, nie ma słów, które bolą.
Czuję stres, a zarazem ukojenie,
bo mimo wszystko wiem, że ja mam czyste sumienie.
A ty co możesz powiedzieć skoro dawno wyszło na jaw
kto ciągle udawał, no a kto się, kurwa starał!
Pytasz gdzie jest wiara? Pomińmy to pytanie.
Ej, kochanie, ten kawałek traktuj jak ostatni taniec.
Trzymam cię w ramionach ale na koniec wypuszczam.
Muzyka przestaje grać, gasną światła, milkną usta.
Sala jest pusta, trzymasz mnie za rękę, ale puszczam twoją dłoń
i nie złapię nigdy więcej. Mocno bije serce, lecz nie wymieniamy zdania,
więc odwracam się na pięcie odchodząc bez pożegnania / B.R.O
|