Stanęłam na środku korytarza, który był dziwnie pusty. A przynajmniej mi się tak wydawało. Zobaczyłam Go idącego w dół po schodał. Zagryzłam wargi. Gdy znalazł się na tym samym piętrze co ja mimowolnie odwróciłam się żeby nie zauważył mojego wzroku. Myśląc, że już mnie minął znów zwróciłam wzrok w Jego stronę. A wtedy on spojrzał za siebie. Nasze oczy się spotkały. Moje serce zabiło w piersi jak dzwon. Uśmiechnął się, a potem dogonił kolegów rzucając mi jeszcze jedno krótkie spojrzenie. // Ruby.
|