Podszedł kiedyś do niej w szkole i zagadał. Ona jak zwykle miała to gdzieś po pewnym czasie zaczęli się spotykać, a w dniu który zawsze przeklinała zostali parą. Była wtedy najszczęśliwsza na ziemi, lecz nie potrafiła mu tego okazać. Kiedyś nawet zaśmiał się, że wydrukuje dla niej definicje miłości. Po pewnym czasie zaczęło się chrzanić. Odstawił ją na bok. Gdy się pokłócili zabrał ze sobą na wesele brata jej dobrą koleżankę. Zdradził ją. Gdy zrywał przyznał się do tego i był w szoku bo nie widział w jej oczach łez. Zapytał czemu nie płacze, a ona odparła, że czuła. Bo gdy się kocha to widzi się to co niedostrzegalne na pierwszy rzut oka. Uśmiechnęła się życząc mu szczęścia i odeszła. Na zawsze.
|