i leżę tak, w blasku księżyca, którego światło odbija się w mych szklistych oczach. jest 3:03, wciąż czuję smak nikotyny w ustach, zapach tytoniowego dymu na swojej skórze. z głośnika wydobywa się ciche 'falling from out of the sky..' a ja czuję, że spadam niczym ten deszcz, w otchłań niespełnionej miłości, rozpaczy, beznadziei.. nic nie jest dobrze. gubię się we własnych uczuciach, dryfuję między miłością, która nigdy się nie spełni, a tą, z którą sama nie wiem co będzie. przecież mamy szansę, przecież sam powiedziałeś, że wszystko zależy ode mnie. rzecz w tym, że sama nie wiem co się wydarzy. nie wiem czy tego chcę, czy potrafię, czy to prawdziwe uczucie czy może podświadome wyczucie możliwości zapełnienia dziury po P. .. nie chcę go skrzywdzić, zraniłam zbyt wiele osób, on na to nie zasłużył. być może będzie w stanie dać mi szczęście, ale czy będę w stanie odwdzięczyć się tym samym..? / 170cm.pecha, 01/02.08.2012r.
|