Mój scenariusz soboty: pójść na festyn w słodkiej sukience, obcasikach i spotkać Ciebie. Znów Cię ujrzeć, patrzeć w Twoje brązowe oczy i widzieć w nich odbicie księżyca. Cieszyć się każdą sekundą bycia z Tobą. Ale jak to bywa w życiu.. lepiej nic nie planować i tak wszystko legnie w gruzach, a ktoś patrzący z boku po prostu będzie się śmiał z twojego niepowodzenia. / jebajsieelo
|