znasz to uczucie? kilka dni próbujesz zebrać się aby cokolwiek napisać. przychodzi ten dzień. otwierasz okno rozmowy, jeszcze raz dokładnie analizujesz co napisać. piszesz zważając na każdą literę, każdą minkę, każdy przecinek. wkładasz w to tyle serca, palec kieruje się w stronę entera. wysyłasz. serce podchodzi ci do gardła, ledwo mrugasz bo czekasz aż w końcu pojawi się ten cholerny ołówek. niby zwykły piszący ołówek, ale w tej chwili znaczy dla ciebie bardzo wiele. pojawił się. serce zamiera w bezruchu. setki przemyśleń przelatuje przez głowę. nagle uważasz że wysłanie tej wiadomości to najgorsze co mogłaś zrobić, z drugiej strony wreszcie jakiś krok. odpisał. świat powoli wraca do normalności. czujesz tą ulgę przeszywającą twoje ciało? jesteś odważna, cholernie odważna. po rozmowie, niezależnie jaka była jej treść, przez kilka dobrych godzin nie możesz zasnąć. zastanawiasz się czy dobrze zrobiłaś, a może coś poszło nie tak? wielka niewiadoma. pomyśl, dla niego to przecież zwykła rozmowa.
|