'co się dzieje?' - zapytał 'nic' - odpowiedziałam. 'no przecież widze, że jesteś wkurzona, pogadaj ze mną' - zatrzymywał mnie -'nic się nie dzieje, spokojnie. wszystko jest dobrze, jestem po prostu zmęczona' - powiedziałam do największej miłości mojego życia. 'czyli jesteś wkurzona, zmęczona i zirytowana' - ciągnął dalej. 'wracajmy do domu'- powiedziałam i pociągnęłam go w kierunku samochodu...
|