Gdzie podział się ten romantyk o zielonych oczach, który dzwonił po pijaku do mnie i opowiadał czarującym tonem o tym jak bardzo chce do mnie i gdyby nie to, że jest wypity byłby już u mnie... Gdzie ten kiedy płakałam w słuchawkę mówił "będę za chwilę" i był mimo swoich spraw i kłopotów... Gdzie ten, który zabrał mnie w tyle magicznych miejsc... Gdzie ten, który dotknął mojego serca... poruszył je dogłębnie..?/ schizofreniaa
|