On wszedl do domu a ja siedzialam na ławce przed jego domem. Po jakims czasie zaczał klocic sie z siostra. Okno bylo o twarte wiec slyszałam troche. -My o 16 przychodzimy grac.. -Twoj problem ja z nim przychodze... - -Ona z nim byla -Skad wiesz? Wiem ze bylo dosc ostra klotnia miedzy wami. A na koniec powiedziałes. -Ona to wszystko slyszy. Nie masz za grosz kultury. Wyszłes z domu po twarzy bylo widac ze wkurzony. Pytałam sie ciebie co jest a ty mowiles ze wszystko ok ale mimo to przez cala droge do parku sie nie odezwales sie slowem. /dagd
|