17 lipca pojawia się obok mnie, dokładnie w chwili kiedy poraz kolejny tracę ważną osobę. Pojawiła się właściwie przez przypadek, ale w najlepszej chwili, przytulała i ocierała łzy, kiedy tylko wspomniałam jego imię, nazywała mnie dupkiem i biła. Robi najlepsze na świecie niespodziewanki i wspaniale dogaduję się z moją rodziną, przytula mnie w nocy i mówi że kocha, jest nieosiągalna dla innych i powtarza że jestem jej wszystkim.kocham ją, jest najlepszym co mogło mi się przytrafić. /robcochcesz
|