skulona na podłodze z rękoma owiniętymi wokół łydek, przez łzy opowiadałam mu jak bardzo byłam szczęśliwa. opisałam mu każde najmniejsze uczycie, które temu towarzyszyło. gdy wiedział już wszystko, zaczęłam błagać o pomoc. żeby zabrał mnie stąd, zatrzymał puls. śmiejąc się wykrzykiwał, że nie dowierza jak bardzo można być naiwnym.
|