Gdy mam problem, zakladam swoja ulubiona, duza bluze, ubieram buty, biore telefon z muzyka i sluchawkami, w ktorych od ladnych paru lat jest glownie tlusty bit eminema oraz Polskich wykonawcow, wychodze z domu i ide. Niewazne gdzie. Wazne, ze muzyka jest najglosniej, jak sie da i to ona towarzyszy mi podczas moich spacerow noca. Problemy sa daleko, a liczy sie tylko to, co ma mi wykonawca do przekazania. /simple
|