Kolejny zeszyt zakreślony wpisami, rysunkami i napisami odstawiła na półkę. Spisywała swoje wspomnienia, emocje, myśli czasem i sny. Zamykała je kreśląc na kratkowanym papierze niebieskim kolorem długopisu. I tak oto dzień za dniem powoli zbierała się z podłogi. Mając wybór pomiędzy towarzystwem znajomych czy rodziny ,a samotnością, wybierała to drugie. Wtedy nie musiała być silna, udawać. Kolejna bezsenna noc i rozświetlony ekran telefonu, ponieważ dotarła wiadomość. Straciła już wszelką nadzieję, więc dopiero po chwili zerknęła na nadawcę. Mati. Nie musiała otwierać, aby znać treść. Kolejne "Dobranoc Kochanie" , na które nie odpowie, które przemilczy, bo nie potrafi skłamać. Powoli on straci nadzieję, a ona zniszczy kolejną osobę nieudolnie próbując zapomnieć.
|