Znowu nie wiem, co robić i tak stoję przy oknie. Spojrzenie do nikąd, tam nieliczni przechodnie. Zgrana para za rękę, pozdro dla tych, co mieli szczęście. Jakoś wam się kręcić będzie. Mi się kręci najwyżej w głowie po baletach. Wczoraj imprezowy wyż, dzisiaj został letarg. Porządek to mam jedynie na biurku. W życiu wojna jak demolka na własnym podwórku. Dlaczego tak jest, że po stanach euforii . Schodzą wszystkie kolory do poziomu szarości Wszyscy poszli gdzieś do kogoś, niedzielny zwyczaj. Ktoś się snuje jak duch po opuszczonych ulicach. A ja siedzę w pokoju i ciągle myślę o Tobie. /verba
|