i co poradzę na to, że nie chcę mi się, nic mi się nie chcę. Mówicie 'żyj' przecież żyje...oddycham? jem? pije? nawet czasami się uśmiecham? to żyje tak? ale nie moja wina, że to nie ma nawet dla mnie najmniejszego sensu. Jest jak jest. ch.u.j.o.w.o.
|