cz.4 Próbował wziąć ją na ręce... Mówiła : nie dotykaj mnie nigdy więcej! Oczy jej się zamykały... Tylko usta te same słowa powtarzały... Nigdy mnie nie kochałeś... Zbędne nadzieje mi dawałeś... I coraz ciszej i wolniej mówiła... Bo swoje ziemskie życie właśnie kończyła... Patrząc na niego powiedziała : Nie zapomnij mnie... I tak kocham Cię... Mimo że mnie skrzywdziłeś i życie moje w piekło zmieniłeś... I on zapłakał nagle... Słysząc jej wyznanie... Odchodziła powoli... Nie wiedząc co się stanie... Czekała na chwilę, w której jej serce bić przestanie... On chodził niespokojny, wyrzucając z siebie, że to przez niego ona chce być teraz w niebie. Opadło jej ciało... Serce bić przestało... On gdy to ujrzał rozpędził się i skacząc ze skarpy zawołał : kocham Cię! A z jej martwego ciała, po policzku ostatnia łza poleciała...
|