Staliśmy pod szkołą. Zobaczyłam Go w oddali. Moje pierwsza myśl- kurwa, co teraz zrobię. Nie podszedł, stał kilka metrów dalej, mimo próśb innych. Powiedział,że nie chce przeszkadzać. Zawołał kumpla, dał mu coś i poszedł. I jak ja mam tu go nie kochać? Jak on mnie nie chce ranić, chce żebym już nie płakała. Zapewne żałuje,że był w tym miejscu ,w tym czasie.
|