[Cz.4] Godne rozstanie? Naprawdę go chciałam. Jednak to musi leżeć w gestii dwóch osób, nie tylko jednej, bo każdy człowiek traci chęć godnego postępowania, gdy raz za razem pluje mu się w twarz. No i rozstanie i co dalej? Początkowo jakoś szału, zachwytu wolnością nie było. Z czasem przyszło zapomnienie o „miłości swojego życia”, co sprawnie zostało też mi ułatwione przez nikogo innego jak samą „miłość mojego życia”. Kiedy już nie pamiętasz o przeszłości to czas szybko ucieka. Siedzisz sama w pokoju i naprawdę nie pamiętasz jak to było, kiedy w tym samym pokoju siedzieliście tylko we dwoje. Nie wracasz do tego, nie wspominasz, bo pozwoliłaś temu odejść. I tak według mnie powinno być. Decydujesz się na koniec, to też pozwalasz odejść tej osobie, rozmyślaniom i wspomnieniom.
|