Po prostu nadszedł taki moment, że pękłam. Nie mogłam dłużej udawać przed moim przyjacielem, że moje życie jest takie kolorowe i wspaniałe, jakie dotychczas układałam z pozorów. wykrzyczałam wszystko. To, jakiego mam ojca, że sobie nie radzę i ledwo wiążę koniec z końcem. Gdzieś miałam wnioski i konsekwencje. W odpowiedzi usłyszałam " Spokojnie, jutro przyjadę". / lonelylife
|