- ile razy mam ci powtarzać, że mi zależy? ile jeszcze pierdolonych razy znów odwrócisz się do mnie plecami, kiedy będę chciał ci coś wyznać?! - zaczął krzyczeć, kiedy chciałam już odejść, odwróciłam się do niego mówiąc - zależy ci, tak? to proszę, udowodnij to! - jak? - ty powinieneś to lepiej wiedzieć, w końcu ci na mnie ponoć zależy. powinieneś wiedzieć, co chciałabym teraz usłyszeć, co chciałabym, żebyś zrobił i... - zamknął mi usta pocałunkiem - ja - zaczął - ja po prostu chcę być z tobą. nieważne jak długo nasze szczęście potrwa, nieważne ile razy będziemy się kłócić. ja chcę za każdym razem po tych jebanych kłótniach,które zapewne wystąpią, bo nie jesteśmy idealni, przytulić cię. chcę cię całować, kiedy przegrasz mecz i nosić na rękach, kiedy wygrasz. chcę nawet siedzieć na trybunach, mimo, że kurewsko mnie nudzi kosz i ręczna, ale jeśli po boisku będzie biegać moja kobieta marzeń, mogę tam nawet zamieszkać.chcę po prostu być przy tobie, bez względu na konsekwencje
|