Zawsze gdy go widziała, czuła motyle w brzuchu i niemal unosiła się nad ziemią. Uwielbiała figlarne spojrzenie jego brązowych oczu, szukała pretekstu by go dotknąć. Nie przeszkadzało jej że pali, przeklina i co drugi krok pluje na chodnik. Czuła się przy nim bezpiecznie, wiedziała że nie da jej skrzywdzić, i czuła że to właśnie on interesuje się nią o wiele bardziej niż jej chłopak.
|