Bałagan towarzyszący przy pakowaniu. Muzyka dobiegająca gdzieś z przykrytych stertą ciuchów głośników. Sterta książek położona na pierwszym planie wśród ołówków i kartek. I wszystko szykowane na ostatnią chwilę, jak zwykle zresztą. Karpacz czeka. Wracam w sobotę albo niedzielę.
|