|
Jestem na tyle beznadziejny, że roztrząsam swoje problemy na moblo, zamiast porozmawiać z kimś, kto przecież chce mnie posłuchać. Nie mam siły znowu tego wszystkiego odkopywać, tych wspaniałych wspomnień nagromadzonych przez ten okres czasu. Niby widać zarys, widać czym to było, ale to już tylko popiół, który pozostał po ogniu, jaki przez te miesiące we mnie płonął. Czas umyć ręce i zapomnieć. Czas zrozumieć, że jeszcze tysiące razy będę witał łzy na twarzy z tęsknoty za kimś, dla kogo nic nie znaczyłem.
|